Czy to ignorancja czy manipulacja europ/osła? Jezus przeszkodziłby w kursie PO na lewo? Jezus był ideologicznie całkiem z lewej strony (dobry?) człowieku. PiS i jego przybudówki/rozłamówki to tylko zakamuflowana opcja Izraelska (syjonistyczna), udająca "Jezusową" prawicę.
Nie, drogi panie. Jezus NIE BYŁ lewicowcem. Pomiędzy socjalizmem a chrześcijańską nauką społeczną istnieją bardzo poważne różnice. To socjalizm małpował naukę Jezusa, nie na odwrót. Socjalizm został wymyślony jako wzięcie dosłownie nauki Jezusa i wykreślenie z niej osoby jej autora zastępując go rządem.
Z tego powodu socjalizm od początku jest niewłaściwą opcją. Bo już same korzenie socjalizmu są niewłaściwe.
Co rzecz jasna nie oznacza, że liberalizm oparty w swej istocie na egoistycznej postawie i ślepy na obowiązki jednostki wobec społeczeństwa jest lepszą opcją.
Jezus nie był ani lewakiem, ani prawakiem. Nie postulował ani czystego socjalizmu, ani czystego liberalizmu. Jezus był POŚRODKU. Szanował wolność drugiego człowieka i w tym był zbliżony do liberałów. Jednocześnie jednak podkreślał, że człowiek ma obowiązki wobec słabszych od siebie. I w tym zbliżał się do socjalistów.
Nigdzie nie napisałem o tym, kto kogo "małpował". W swojej wypowiedzi nawet nie użyłem słowa "socjalizm". Proszę czytać ze zrozumieniem.
Jezus nie był socjalchadekiem. Chadecja to demokracja. Jezus nigdy demokratą nie był - jego opcja to monarchia absolutna.
Oczywistym jest jednak zarys ideologiczny naszkicowany w CAŁYM Nowym Testamencie (łącznie z dziejami i listami apostolskimi). Jezus i jego uczniowie próbowali wprowadzić coś bardzo trudnego: KOMUNIZM monarchiczny - jakkolwiek to głupio nie zabrzmi :) Wydaje się, że rozumieją to tylko nieliczni. włączając w to część radykalnego kleru z Ameryki Południowej (teologia wyzwolenia).
>Jezus nigdy demokratą nie był - jego opcja to monarchia absolutna.
Nieprawda. Jezus akurat na temat systemu politycznego się nie wypowiadał. Ponad wszelką wątpliwość jednak nie był socjalistą w czystym tego słowa znaczeniu ani też nie był liberałem.
Jezus nauczał o MORALNOŚCI, nie o polityce. Na temat polityki powiedział tylko tyle, żeby wypełniać swoje obowiązki obywatelskie.
Przytoczeni przez pana biskupi głoszą herezję. Kościół Katolicki odciął się od opcji władzy świeckiej opartej na teologii już dawno temu.
Pana ignorancja jest żenująca. Napis na krzyżu głosił: "Jezus Nazarejczyk Król Judei". Jezus na temat systemu politycznego bezpośrednio nie musiał się wypowiadać, gdyż "monarchia" wypływała z jego pochodzenia. Wg NT był z rodu królewskiego i był dziedzicem tronu dawidowego.
Jezus nauczał m.in. o moralności, jego uczniowie nawoływali do braterstwa (hasło "lewackiej" Rewolucji Francuskiej?:) i zakładali komuny (!) wyznawców, gdzie wszystko było wspólne.
Znów mój antagonista nie popisał się zrozumieniem przy czytaniu. Nie pisałem nic o "biskupach", a "herezje" głoszą co najwyżej Ci, którzy podważają nauki apostolskie.
> Napis na krzyżu głosił: "Jezus Nazarejczyk Król Judei".
A co mnie obchodzi ten napis skoro to nie Jezus o nim decydował?
Do tego to był SZYDERCZY napis, umieszczony przez Piłata jako KPINA z faryzeuszów. Piłat wiedział dokładnie, że Jezus żadnym królem Judei być nie chciał i że faryzeusze pierdolą jak potłuczeni próbując go o to oskarżyć.
>Jezus nauczał m.in. o moralności, jego uczniowie nawoływali do
>braterstwa (hasło "lewackiej" Rewolucji Francuskiej?:) i zakładali
>komuny (!) wyznawców, gdzie wszystko było wspólne.
Komunizm WYMUSZAŁ wspólność. Chrześcijaństwo ją stosowało w ramach DOBROWOLNEJ DECYZJI. Socjalizm postuluje pomaganie wszystkim jak leci, z pijakami i marginesem społecznym włącznie. Tymczasem Apostołowie pomagali wyłącznie tym, którzy na pomoc zasługiwali i wyłącznie w takim zakresie, w jakim było to niezbędne.
Socjalizm hoduje margines społeczny i wspomaga przestępczość. Chrześcijaństwo nie.
Proszę się uspokoić i napisać odpowiedź na pytanie: czy Jezus był królem? Podpowiedzi: "Przyszedł do swoich, lecz swoi go nie przyjęli", "Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu."
"Komunizm WYMUSZAŁ wspólność." A gdzież to miało miejsce i czas?
Poza tym, w przypadku "DOBROWOLNEJ DECYZJI" powinna być alternatywa. Z tego co wiem, wg chrześcijan dla tych, którzy nie chcą przyjąć ich systemu, alternatywą jest piekło.
Komuniści jedynie zabijali, czasem "trochę" torturowali, lecz nie było mowy o "wiecznym potępieniu w ogniu piekielnym".
>Proszę się uspokoić i napisać odpowiedź na pytanie:
>czy Jezus był królem?
Odpowiedź Jezusa: "Moje królestwo nie jest z tego świata." Nazywanie Jezusa królem w sensie świeckim czy też przypisywania mu popierania ustroju monarchistycznego w sensie świeckim jest zwyczajną głupotą. Powtarzam, Jezus się na ten temat nie wypowiadał.
>Z tego co wiem, wg chrześcijan dla tych, którzy nie chcą przyjąć
>ich systemu, alternatywą jest piekło.
Brednie. Warunkiem zbawienia nie jest bycie chrześcijaninem tylko ogólnie pojęta wiara w Boga mi akceptacja Jego Osoby takim, jakim Bóg jest. Żydzi albo muzułmanie dla przykładu nie są chrześcijanami i wcale nie oznacza to ich automatycznego potępienia.
Kościół w sensie teologicznym nie oznacza Kościoła Katolickiego ani nawet chrześcijaństwa tylko wspólnotę ludzi wierzących w Boga.
Czyli monarchia króla Dawida, Salomona itd, nie była popierana przez Jahwe? Ciekawe co na to nauczyciel religii katolickiej? ;)
Głupotą jest raczej brak refleksji nad tematem i znajomości atrybutów władzy (zwłaszcza królewskiej). Jak napisałem wcześniej Jezus BYŁ ŚWIECKIM KRÓLEM Judei, gdyż to właśnie takiego potomka szukał Herod. Jezus BYŁ potomkiem króla Dawida. (Mt 1:1. "Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama...")
"Brednie" to raczej wypowiedź: "Warunkiem zbawienia nie jest bycie chrześcijaninem tylko ogólnie pojęta wiara w Boga mi akceptacja Jego Osoby takim, jakim Bóg jest." Najlepsza jest "ogólnie pojęta".
Panie koń, pośmiejmy się razem?
"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony; a kto nie uwierzy będzie potępiony"
Żydzi i muzułmanie przyjmują chrzest ignorancie?
Niestety, ale ignorancja w tym wykonaniu i tej skali jest poza moją skalą wartości dyskusji.
Dłuższych chwil refleksji, pogłębienia wiedzy i zdrowia życzę.
Uściślę, żeby nie dać okazji do ataku. Kościół w sensie teologicznym oznacza wspólnotę ludzi wierzących w Boga takiego, jakim go wyznaje Kościół Katolicki i chrześcijaństwo w sensie ogólnym.
Szczegóły teologiczne nie mają tu znaczenia, a jedynie zwiększają ryzyko odrzucenia Boga gdy okaże się On inny niż dana osoba sobie Go wyobrażała.
Mówiąc prostym językiem: chrześcijaństwo i katolicyzm NIE MAJĄ monopolu na zbawienie. Dysponują jednak największym procentem prawdy o Bogu i największą liczbą narzędzi ułatwiających zbawienie. Stąd katolik ma największe szanse zostać zbawiony.
Niemniej jest coś takiego jak żal doskonały, który jest równoprawny z chrztem. Żal doskonały na łożu śmierci nie włącza poganina do Kościoła Katolickiego. Włącza natomiast w obręb Kościoła w sensie ogólnym, rozumianego jako wspólnota ludzi wierzących w Boga i zapewnia tym samym zbawienie.
"A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu."
tylko że Chrystus dodał, że królestwo Jego, nie jest z tej Ziemi. Chrystus z komunizmem, socjalizmem czy albertyzmem nie ma wspólnego, nadinterpretujecie Pismo Święte NT. Powiem więcej, Chrystus błędnie przypisywany jest do biedoty, to że się urodził w stajence, o niczym nie świadczy, a to się wykorzystuje, jakoby był biedakiem, a to nieprawda, owszem, bogaczem nie był, choć trudno ocenić, Św.Józef Jego ojczym, był stolarzem, cieślą, podobnie też Jezus, pracy mieli pod dostatkiem, więc biedy nie zaznawali, głodni nie chodzili, wystarczy zobaczyć malowidła przedstawiające wieczerze z uczniami, nawet stać ich było na kosztowne oleje do namaszczania. Jest pewno ALE, bogać się, ale nie krzywdą ludzką, co obecnie jest na porządku dziennym, szczególnie w Polsce, pomijam Chiny , Rosję itp. totalitaryzmy, do czego sami przykładamy swoją rękę, a którą ci nam odgryzą z nawiązką.
że już za niedługo, p.Migalskiego, czy Libickiego itp. nie zobaczymy na blogach, będzie się musiał wziąć do innej pracy, a tam mu nie pozwolą farmazonów pisać po blogach, za pieniądze pracodawcy, jak to robi za naszą kasę !
Problemem są popularne interpretacje Ewangelii zawierające liczne nieporozumienia Jezus nie urodził się w stajence a został położony w żłobie, który bardzo często zastępował kołyskę. Jego ojciec (nie ojczym) wywodził się z tej samej linii królewskiej czyli również byl królem, tak samo jak jeogo syn Jezus. Choć właściwie trzeba by powiedzieć, że byli kandydatami na królów, bo przecież faktycznej władzy nie sprawowali. Nazwanie Jezusa synem "cieśli"jest kolejnym przykładem omyłki językowej. Byl on raczej biegłym w zawodzie, mistrzem w swej dziedzinie, jak mówi się o współczesnych masonach.
Został poczęty z Ducha Świętego tzn. przez Józefa bo taki był jego przydomek. Jeżeli interasuje cię jak było naprawdę to jest taka możliwość żeby się tego dowiedzieć. Ewangelie zostały napisane specjalnym językiem tzw. peszarim, kodem który jest zrozumiały tylko dla wtajemniczonych, dla tych którzy mają uszy do słuchania. Ponieważ historia o której pisali była dla nich bardzo ważna, dlatego starali się ją za wszelką cenę zachować. Zastosowali metodę peszeru czyli relację dwuwarstwową. Na wierzchu zmitologizowana opowieść dla pokrzepienia, a w drugiej warstwie prawdziwa polityczna historia dotycząca ascetów, którzy zamieszkiwali Qumran. I tyle i aż tyle. Kluczem do odczytania historii ewangelicznej jest właśnie Qumran. To ono, po wyjściu Esseńczyków z Jerozolimy stało się dla nich Jerozolimą ale pisaną w liczbie mnogiej. Wszędzie tam gdzie mowa jest o Jerozolimie pisanej w liczbie mnogiej chodzi o Qumran, natomiast tam gdzie pisze się o Jerozolimie w liczbie pojedynczej chodzi o prawdziwą Jerozolimę. Dzisiaj jest to już oczywiste, wystarczy poznać peszer i można odkryć w Ewangeliach prawdziwą historię tamtych czasów. A prawda jak zwykle jest najbardziej fascynująca i pouczająca, oczywiście dla tych , którzy mają uszy do słuchania.
A gdzie jest napisane, że Maria Magdalena była żoną Jezusa i miała z nim troje dzieci. I, że przeniosła świętą krew królewską do zachodniej Europy i że wiele rodów królewskich wywodzi się z tej linii. Itd. itd... Czy interesuje nas ta prawdziwa historia czy ta zmitologizowana, to każdy oczywiście musi sam zdecydować. Nikt nie możę mu tego narzucić. Ale proszę mi wierzyć, że prawda jest bardziej interesująca.
kolego, nie doczytałeś Kodu Leonarda do końca, autor na końcu pisze, że to co opisał, to bajki, powiem więcej, świat nauki nie pozostawił na tych bredniach dla maluczkich suchej nitki, a ty spokojnie powielasz te bajki, nie wstyd ci?
Widz i uczestnik
Doktor politologii, eurodeputowany, wiceprezes PJN